To dla Was działamy.
(Anonimowa rodzina żydowska z Orawy)
Okres międzywojenny.
Początek XX wieku przyniósł spadek liczby wyznawców religii mojżeszowej. Miało to związek z przebiegiem Wielkiej Wojny, zmianami, które po niej nastąpiły oraz nasilającym się antysemityzmem. W 1916 r. było na samej Górnej Orawie 261 starozakonnych, ale już podczas spisu powszechnego w Rzeczypospolitej Polskiej na dzień 30 września 1921 w całym powiecie spisko-orawskim, na 22 643 było 271 osób tego wyznania, czyli 0,01%. 10 lat później granice powiatu były inne, dane nie są do porównania. W powiecie nowotarskim wg spisu z 9 grudnia 1931 mieszkało 3,74% osób wyznania mojżeszowego. Kolejny spis odbył się w czasie II wojny, przeprowadzili go Słowacy. Był to ostatni wykaz żydowskich mieszkańców Orawy.
W okresie międzywojennym siedzibą gminy żydowskiej była Jabłonka, należeli do niej także mieszkańcy obu Lipnic, obuZubrzyc, Podwilka, Piekielnika, Orawki i Chyżnego. Wyznawcy z Harkabuza, Podsarnia i Bukowiny-Podszkla należeli do gminy Czarny Dunajec. Ostatnim przewodniczącym gminy w Jabłonce był Eugeniusz Simpler, który zastąpił rabina Abrahama Inländera. Religijnym przywódcą był Selig Inländer a ostatnim przewodniczącym gminy żydowskiej był Eugeniusz Simpler, który zastąpił Abrahama Inländera.
Do połowy lipca 1920 prowadzono agitacje na rzecz przyłączenia północnej Orawy do Polski. Świadomość narodową u mieszkańców kształtowali księża i działacze niepodległościowi poprzez obietnice „wolnej, katolickiej Polski”, co Żydów stawiało z punktu na marginesie. Dopóki nie zapadły wiążące decyzje, ludzie żyli obok siebie, patrząc z nadzieją w przyszłość. W tym czasie mieszkańcy Orawy, zarówno Żydzi jak i katolicy, licznie wyjeżdżali na Węgry czy do Stanów Zjednoczonych, licząc na poprawę warunków życiowych. Większe szanse mieli Żydzi, wśród których wskaźnik analfabetyzmu był o wiele niższy niż u pozostałych Orawian. Lepiej wykształceni, prenumeratorzy gazet, słuchacze radioodbiorników byli lepiej zorientowani w sytuacji ogólnoświatowej. Wielu z nich było polskimi patriotami, co przypieczętowało ich los w czasie II wojny.
Pozostający na Orawie rozwijali swoje interesy, o czym dowiadujemy się z Księgi adresowej Polski. W Jabłoncew1930 roku działał piekarz Fiedländer S., rzeźnicy GoldsteinJ. i Kleinhändler S., krawiec Gassner B(eniamin)., skórami handlował Inländer S(elig), sklepy wielobranżowe prowadziłyHelena Stiller i Matilda Simpler, restaurację Cecylia Szekely. W Chyżnem wyszynkiem trunków zajmowali się Aichorn iFriedberger, w Podsarniu Schmergel R. a w Harkabuzie ElsnerJ(akub).
W Podwilku działalność gospodarczą prowadzili: handel bydłem Einhorn L(eopold), towary różne Rendel M(oric) i Schanzer A., a wyszynk trunków Stieglitz H(ermina), w
W Zubrzycy Górnej handlem drewnem zajmowała się spółka „Polski Świerk” Englander Ch. i Irakowicz oraz Silbinger R., towary różne sprzedawali Reich I., wyszynk trunków prowadzili Hertz R., Silbinger L., Wappner S.
We wspomnieniach zdecydowanej większości mieszkańców Orawy wyznawcy religii mojżeszowej zachowali się jako dobrzy sąsiedzi, ludzie pracowici, uczciwi i skorzy do pomocy. Mieszkali, mówili i ubierali się (z wyjątkiem dwóch starszych, którzy nosili czarne chałaty, mieli długie do pasa brody, prawdopodobnie rabin i jego brat) jak inni Orawianie – w zależności od zamożności. Domy mieli i murowane i drewniane. Dorośli pracowali, dzieci chodziły do tych samych szkół, każdy miał obowiązki, jak wszyscy. Poza przestrzeganiem tradycji żydowskiej, w okresie międzywojennym na wsi nie wyróżniało ich nic. Istotne było, że wyznawcy mojżeszowi dawali zarobić sąsiadom, prosząc do pomocy w szabat, skupując płody rolne czy runo leśne, mężczyźni pracowali u nich w lasach i na tartakach, kobiety w karczmach, domach czy polu. Zaprzyjaźnione rodziny katolickie były zapraszane na uroczystości z okazji wesela i pogrzebu. Uroczyste modlitwy odbywały się co tydzień w domach, w okresie międzywojennym w większe święta zbierano się w Jabłonce w domu Cecylii Szekely, w Podwilku w domu Leopolda Einhorna, w Zubrzycy w domu Silbingerów. Najbliższe synagogi znajdowały się w Trzcianie i w Czarnym Dunajcu.
tekst Lucyna Borczuch