Ludzie, nie liczby i covid

Od kilku lat moją odpowiedzią na zagładę jest projekt, w którym staramy się pokazywać ludzi. Upamiętniamy całe społeczności zamordowanych Żydów, danej miejscowości z imienia i nazwiska. Głęboko wierzę w sens tej idei i gdzie się tylko da choćby jedna przywrócona pamięci osoba to cios zadany złu.
Działając w tym duchu nie mogę przejść obojętnie nad tym co się dzieje już od ponad roku w wyniku epidemii covid 19. Codziennie umierają ludzie w ostatnim czasie umiera ich więcej a z powodu zakażeń przestają normalnie funkcjonować szpitale. Jedni noszą maski inni nie, jedni słuchają ekpertów inni wietrzą spiski. Jedni zamknęli się w mieszkaniach inni organizują potajemne imprezy. A ludzie umierają. Tabelki z wynikiem na dany dzień stały się dla nas punktem odniesienia czy jest źle czy dobrze. Tymczasem za tymi cyferkami kryją się ludzie. I znowu jeden powie, że to nie na covid a choroby współistniejące drugi, że jakby nie covid to przecież te osoby by żyły. Tymczasem ludzie umierają. Była szopka z kampanią wyborczą, wyborami, odwołaniem pandemii, chaos wprowadzanych i cofanych obostrzeń, spiski, koronasceptycy, łamanie praw kobiet i zmuszenie nas wszystkich kolejny raz do podziału, do protestowania, strefy wolne od lgbt (w kraju gdzie kilkadziesiąt lat wcześniej strefy wolne od Żydów prowadziły do komór gazowych). Kaci nazistowscy raportowali systematycznie o miejscach „Judenfrei” miast wolnych od Żydów w XXI wieku Polscy samorządowcy tworzą strefy wolne od lgbt i nie widzą analogii bo nie znają historii. Tymczasem ludzie umierają.
W dniu kiedy kolejni chorzy umierają sytuacja robi się coraz poważniejsza my słyszymy o nartach prezydenta, zatrzymywaniu kobiet protestujących, kłótni w rządzie, kłótni w opozycji czy o Obajtku, . Nie sposób zamartwiać się i żyć 24h na dobę epidemią i tragicznymi informacjami. Nie o to mi chodzi. Zdrowie psychiczne jest niezwykle ważne i pewnie wielu z nas dobrze by zrobiło pobycie offline przez dłuższy czas. Jednak nie zgadzam się na takie tematy kiedy ludzie umierają!
Nie sposób w krótkim wpisie odnieść się do mechanizmów i przyczyn dlaczego jesteśmy w tym a nie innym miejscu w naszym kraju. Ale jako działacz na rzecz pamięci walczący o godność ofiar sprzeciwiam się instrumentalnemu traktowaniu ofiar. Największa odpowiedzialność ciąży na przedstawicielach władzy, którzy zamiast bawić się, odznaczać, kłócić powinni wspierać rodziny zmarłych i przemawiać w imieniu zmarłych. Tak często słyszymy z ust polityków, duchownych o obronie życia to są właśnie życia walczcie o nie a w czasie epidemii kiedy ludzie umierają po prostu ciszej i godniej bo zwyczajnie na to każdy z nas zasługuje bez względu kim był i co robił bo to Ludzie, nie liczby.